Witam Was na moim blogu
- niegdyś - story-the-wanted.blogspot.com !
W archiwum znajdziecie opowiadanie o The Wanted (rozdziały 1-59).
Zapraszam do czytania i komentowania!
Claudia Xyz

środa, 8 stycznia 2014

Rozdział 6

To był mój pierwszy dzień na nowym stanowisku. Od razu poczułam różnicę. Nie musiałam biec na wyznaczoną godzinę do firmy, spotkania były w takich godzinach, które odpowiadały tylko i wyłącznie mi. Pierwszy raz od nie pamiętnych czasów w spokoju i bez pośpiechu wypiłam kawę we własnej kuchni i ubrałam się, idealnie komponując swój outfit. O umówionej godzinie taksówka już czekała pod moim mieszkaniem. Udałam się do domu, w którym miał mieszkać zespół, nad którym miałam przejąć „panowanie”. Dopiero tuż przed wyjściem kurier dostarczył mi dokumentację boysbandu od poprzedniego rzecznika, w samochodzie miałam okazję przejrzeć owe papierki.
-The Wanted... -powiedziałam sama do siebie. Gdzieś jakbym już to słyszała, coś mi to mówiło, ale nie mogłam sobie nic więcej przypomnieć. Zaraz pod bogatym opisem dokonań znajdowała się dyskografia. -Chaising the sun... -wymamrotałam.
-Lubi ich pani? -taksówkarz pod głosił radio, w którym usłyszałam znaną mi melodię.
-To The Wanted? -zapytałam.
-Oczywiście. Chyba wszystkie nastolatki się w nich kochają. Szczerze powiedziawszy to nawet moja żona ich słucha. -mężczyzna uśmiechnął się i sam zaczął nucić pod nosem melodię. Na końcu dokumentacji znalazłam kilka zdjęć chłopaków. W tym momencie dostałam olśnienia. Przecież oni też są znani w Polsce, nie jednokrotnie widziałam ich teledyski w telewizji czy słuchałam ich w radio.
Nawet nie zauważyłam, gdy dotarliśmy na miejsce. Było to osiedle domków rodzinnych. Dom przed którym się zatrzymaliśmy nie był typowym domkiem dla rodziny z psem, tylko nowoczesną willą. Duże białe drzwi znajdowały się po prawej stronie, po lewej zaś dwie bramy garażowe. Nacisnęłam dzwonek i czekałam. Czekałam...czekałam...i czekałam.
-Pięknie się zaczyna. -mruknęłam po nosem i po raz setny wcisnęłam kuziczek dzwonka. -Na reszcie. -nagle usłyszałam przekręcenie kluczyka w drzwiach.
-Cześć... -zobaczyłam wysokiego chłopaka z kręconymi włosami. Nie byłam w stanie przypomnieć sobie jego imienia. -Ah, ty pewnie jesteś … -przymknął oczy i na chwilę zamilkł.
-Nową... -w tym momencie „kręcony blondyn” przerwał mi.
-No tak, nową dziewczyną Nathan'a. Proste! -wpuścił mnie do środka. -Nathan! Wybranka serca do ciebie! -stanął na schodach i wrzasnął, a potem jak gdyby nigdy nic uśmiechnął się do mnie.
-Ale to jakieś niepo...-chciałam zaprotestować.
-Wybranka serca, co za mocno powiedziane? Wiesz, ja myślę, że tak piękną dziewczynę to on nie może tak po prostu nazywać swoją laską, dziewczyną, tylko właśnie wybranką serca. -w tym momencie uświadomiłam sobie co miała na myśli Betti mówiąc: „Teraz poznasz naprawdę ten biznes. Szalony, pozbawiony granic i z wielkimi możliwościami, o których ci się nigdy nie śniło. Spotkasz ludzi, których nawet nie jesteś sobie w stanie wyobrazić.” Na schodach pojawił się brunet ze starannie ułożonymi włosami i koszulką z NY, najprawdopodobniej był to Nathan.
-Yyy, cześć. -chłopak był nieco zdezorientowany. -Ale to chyba jakaś pomyłka...
-Co ty odwalasz, taka piękność, takie cudo, a ty mi tu mówisz, że to pomyłka?! -blondyn uderzył kolegę.
-Nie, to znaczy... no jest ładna i w ogóle...
-Ej, frajerzy! -blondyn znów wrzasnął, a na piętrze można było usłyszeć trzask drzwi. -Czyja to dziewczyna?! -nagle tuż przede mną stało pięciu przystojnych chłopaków o nieziemskich uśmiechach.
-Ten anioł mógłby być mój. -łysawy kolega puścił do mnie oczko.
-Albo... -zaczął najwyższy z nich.
-Dobra, dobra! Spokój! -krzyknęłam i odłożyłam teczki na szklany stolik. -Będę czytała wasze imiona, a wy będziecie podnosić ręce. -po tym szybkim poznaniu, kto jak ma na imię było mi o wiele łatwiej. -Jestem waszym nowym menadżerem.
-Ta, a ja jestem królowa Elżbieta! - Tom zaczął się śmiać.
-W takim razie wyposaż się w kilka gustownych nakryć głowy. -podałam im kopie umowy.
-Na reszcie skończy się to bezkrólewie! -Siva zawtórował. Nareszcie mogliśmy usiąść i spokojnie porozmawiać.
Okazało się, że to wspaniali, pełni ciepła i humoru faceci, a na dodatek bardzo przystojni. Po kilku godzinach rozmów na temat ich dalszych planów i tego, jak chcieliby, aby ich zespół wyglądał, czułam, że zaczynam się rozpędzać w tym szaleństwie. Nie mogłam się doczekać dalszych wydarzeń i tego, co szykował dla mnie los.

Wróciłam kompletnie zmęczona do domu. Miałam ochotę coś zjeść i najnormalniej w świecie położyć się przed telewizorem i zasnąć z pilotem w ręce. Drzwi mieszkania były otworzone. Nie wydało mi się to dziwne, z pewnością Damond buszował po moim gniazdku.
-Witam panią menedżer! -stanął przede mną z wielkim bukietem kwiatów i butelką szampana.
-To dla mnie? -spojrzałam na niego zdziwiona. Wyglądał uroczo z tymi kolorowymi chabziami, ubrany w brązowe spodnie i beżową koszulę oraz potarganymi włosami.
-Nie. Idę na randkę, może być ? -obrócił się i udał do wyjścia. Eh, moja cicha nadzieja, że dostanę kwiaty pierwszy raz od nie pamiętnych czasów legły w gruzach.
-Tak... pewnie. Jest dobrze. -powiedziałam i zrezygnowana usiadłam na fotelu, by zdjąć buty.
-Proszę, na pocieszenie. W piekarniku jest tarta warzywna, więc jak chcesz... -podał mi jedną różę z bukietu i wyszedł.
-Nie wierzę. -powiedziałam sama do siebie i spojrzałam na zdjęcia na ścianie. Było ich bardzo dużo, a na większości z nich właśnie był on. On, ale kto? Jest mi obojętny, gdy codziennie pijemy kawę, przesiadujemy w swoich mieszkaniach na zmianę, a czuję się zdradzona i jakże zazdrosna, gdy wychodzi na spotkanie z inną kobietą. Kim jest dla mnie ten przystojny mężczyzna? Może to tylko wytwór mojej wyobraźni i tak naprawdę nie ma nikogo przy mnie na tych zdjęciach, a śniadanie jem sama? W sumie nie zdziwiłabym się. W końcu skąd taka osoba jak ja może mieć tak fantastycznego mężczyznę przy sobie? -To nie może być prawda. -przemyłam twarz wodą i spojrzałam w lustro nad umywalką. Ja, która ledwo co zrzuciła parę kilo, ale wciąż jestem „okrąglutka” tu tam, z krzywym zgryzem, nogami i okularami korekcyjnymi (no, one może i dodają mi nieco uroku – prawie cała miesięczna pensja na stylistę okularów się opłaciła) może zadawać się z takim przystojniakiem? Udałam się do kuchni i zajrzałam do piekarnika. -A może jednak? -wyciągnęłam brytfankę z ciastem. Sama bym tego nie upiekła. -Już idę! -wykrzyknęłam, gdy usłyszałam pukanie do drzwi. Pobiegłam otworzyć. Nagle powróciła nadzieja, że ten wieczór spędzę z Damond'em.
-Cześć. -w drzwiach zobaczyłam Nathan'a.
-Cześć. Wchodź. -uśmiechnęłam się i zaprosiłam do do środka.
-Chłopaki wysłali mnie z tymi dokumentami, o które prosiłaś. -podał mi teczkę.
-Świetnie, dzięki. -odłożyłam ją na barek. -Może się czegoś napijesz? Mam wspaniałą tartę, spróbujesz? -zaczęłam wyciągać talerze i sztućce.
-Przytulne mieszkanko. -chłopak rozglądał się po pomieszczeniu. Zaczął przyglądać się zdjęciom na ścianie. -Twój chłopak?
-Nie. -odpowiedziałam szybko, bez żadnego namysłu. -Kolega.
-Świetne zdjęcia z kolegą... czy bez. -uśmiechnął się i usiadł na stołku przy barku. -Apetycznie wygląda.
-Oby tak smakowało. -odpowiedziałam i zabraliśmy się za jedzenie. Było naprawdę przyjemnie. Okazało się, że mamy wiele wspólnych tematów, wciąż coś mówiliśmy, opowiadaliśmy, śmialiśmy się. Bratnia dusza? Jeżeli coś takiego istnieje, to Nath jest tego idealnym przykładem. Godziny mijały, a my wciąż „rajcowaliśmy” jak stare przekupki na targu.
-Chyba się zasiedziałem. -spojrzał na telefon.
-Nic nie szkodzi. -zabrałam talerze i schowałam je do zmywarki.
-Claudia! Musisz mnie pocieszyć. Ta randka to kompletny nie wypał! Szkoda było kasy na te badyle, tylko się oniosłem jak osioł jakiś...o, nie wiedziałem, że masz gościa. -Damond wpadł do mieszkania. Znieruchomiał na widok Nathan'a. -Damond Blake. -przywitał się z chłopakiem.
-Nath...
-Tak, wiem, wiem. Kojarzę. The Wanted.
-To ja już chyba pójdę. -Nath nieco speszony całą tą sytuacją wyszedł.
-Nie wiedziałem, że masz randkę. -szatyn spojrzał na mnie podejrzliwym wzrokiem.
-Nie muszę ci mówić o moich wszystkich planach. -odwróciłam się i powróciłam do sprzątania po kolacji. Chłopak usiadł na krześle i przyglądał mi się. Dałabym się pokroić za to, by dowiedzieć się o czym myślał w tym momencie. -Dobra. Ja spadam pod prysznic. Została jeszcze tarta, więc jak chcesz... -Damond wyciągnął korkociąg i otworzył butelkę wina, którą z powrotem przyniósł z nie udanej randki. Nic nie powiedział tylko smutnym wzrokiem odprowadził mnie do drzwi łazienki. Kąpiel była ukojeniem dla mojej duszy i ciała. Stałam przez wiele minut pod ciepłym strumieniem wody z zamkniętymi oczami i usiłowałam wyzwolić swoją głowę od myśli, od tego chaosu, który panował w niej przez cały dzień. Zapach szamponu i żelu sprawiał, że mogłam się rozluźnić. Wyszłam spod prysznica i owinęłam się cieplutkim ręcznikiem. Z moich włosów powoli sączyła się woda. Przetarłam ręką lustro i przeczesałam włosy palcami. Układały się teraz we wszystkie strony i były lekko pofalowane. Uśmiechnęłam się sama do siebie. To jeden z tych momentów, w których czułam się bardziej seksowa niż naprawdę byłam. Wciąż czułam zapach żelu, który na moim ciele pozostawił zapach ananasa i mleczka kokosowego. Udałam się do sypialni, by zarzucić jakieś sportowe ubranie. Stałam przed szafą i usiłowałam znaleźć ulubioną koszulkę. Niestety jak zwykle gdzieś się zawieruszyła. Na moim ciele pojawiły się ciarki, bo woda, która skapywała z włosów była już zimna.
-Cholera. -mruknęłam sama do siebie i zaczęłam rozglądać się po pokoju.
-Tego szukasz? -już miałam zrezygnować z akcji poszukiwawczej i włożyć pierwsze lepsze ciuchy, gdy Damond stanął w drzwiach sypialni i trzymał moją koszulkę.
-Oddawaj! -powiedziałam, wyciągając w jego stronę rękę. Niestety nie zanosiło się na to, by chciał ją oddać bez większych problemów. -No daj! Zamarznę zaraz. -podeszłam do niego, ale ten schował t-shirt za siebie. Od zawsze nienawidziłam, gdy ktoś się ze mną sprzeczał, to zawsze przypominało mi dzieciństwo, gdy jako najmłodszej, bracia cioteczni zabierali wszystkie zabawki, a gdy chciałam je odzyskać to drażnili mnie i tak upływały nam całe dnie. Usiłowałam wyrwać mu ukochaną bluzkę, jednak skończyło się to na tym, że złapał mnie w pasie, przyciągnął do siebie i lekko przycisnął do ściany. Spojrzałam w jego oczy. Pierwszy raz miałam okazję zobaczyć jego cudowne oczy, które teraz niespokojnie błądziły po mojej twarzy i dekolcie.
-Mógłbyś... -chciałam się oswobodzić z tego uścisku, bo nie czułam się zbyt komfortowo, jednak on wcale nie zamierzał mnie wypuścić. Przez chwilę zaczęłam się zastanawiać czy mógłby mi zrobić krzywdę, ale mój mózg jakoś szybko to dorzucił i wciąż stałam tak pomiędzy zimną ścianą a nim.
-Proszę. -nagle położył mi na ramieniu koszulkę i poszedł do kuchni. Usłyszałam tylko jak dolewał sobie wina do kieliszka. Po raz kolejny zostawił mnie całą rozdygotaną, ale nie tylko ze względu na mokrą głowę, ale i na chęć zbliżenia się do niego.
_________________________________________
Właśnie wczoraj, tak z nudów założyłam konto na Vogue. Wrzuciłam dwa zdjęcia, nie poszły. Dzisiaj kolejne dwa. W przeciągu 5 min jedno z nich zostało zaakceptowane i oficjalnie wpięte w moje portfolio. Ogłaszam iż francuskiemu Vogue'owi spodobało się moje zdjęcie! Prawie się popłakałam, nie wierzyłam, że zaakceptują, tym bardziej, że nawet wielcy fotografowie i bardziej doświadczeni ode mnie wrzucają dziesiątki, a nawet setki zdjęć, które nie są akceptowane. Ależ przeżycie. Mieć świadomość, że gdzieś hen daleko, w jakimś wielkim biurze jeden człowiek, swoim profesjonalnym wzrokiem oceniał moje zdjęcie i... spodobało mu się... Nie sprawia to oczywiście, że jestem już najlepsza, nie! Daje to jednak dużego kopniaka do dalszego działania i nieprzejmowania się "każdy kto kupi lustro udaje wielkiego fotografa", "weź zostaw te zdjęcia, zrób coś bardziej pożytecznego"!
Nowy rok, a tu od samego początku takie smaczki. Ah! I dostałam się na 7 tyg. na praktyki do wielkiej firmy w Niemczech. Jeah! Czekam jeszcze na odpowiedź z jeszcze jednej korporacji i zobaczymy co wybiorę. 
Oby ten rok był tak udany jak jego początki.
Hah, wczoraj była moja 2 jazda samochodem, tym razem pełne korki, centrum miasta! Ale się udało! Instruktor bardzo zadowolony, bo od 1 jazdy dużo się zmieniło (nareszcie skręcam jak trzeba i ruszam dosyć płynnie). Dobra, zgasł 2 razy przy ruszaniu ze wzniesienia bez ręcznego, ale to był mój pierwszy raz! Ah, pozdrawiam panią, która wtedy mnie obtrąbiła. Przez panią instruktor klął jeszcze przez kolejne 3 skrzyżowania, a mi mówił żebym się tym nie przejmowała. Urocze ;)
A czy Was już zaskoczył 2014?

19 komentarzy:

  1. No to tak, jak przeczytałam o The Wanted to miałam taki zaciesz, że wszyscy pytali się czy dobrze się czuje xD a ta ostatnia akcja z Damondem to... no, aż nie wiem co napisać :)

    Gratuluje zaakceptowania zdjęcia i praktyk, jak tak dalej pójdzie, czego Ci bardzo życzę, to osiągniesz więcej niż bohaterka tego opowiadania (które zresztą jest odzwierciedleniem Twojej osoby, jak sama mówiłaś ;D)
    Fajnie, że osiągasz swoje wyznaczone cele :) Jeszcze raz powodzenia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję za miłe słowa. Nawet nie wiesz jak dla mnie znaczą. Same moje małe szczyty dużo mi dają, a w szczególności dalszej motywacji, jednak słowa wypowiedziane czy te napisane dają jeszcze większą satysfakcję. Jeszcze raz dziękuję :)

      Usuń
  2. Nominowałam Cię do Liebster Award! :)
    http://together-we-can-keep-our-love-alive.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiem tutaj od razu :)
      1)Twoje imię? - Klaudia
      2)Kolor oczu? - zależy od światła, raz zielone, raz niebieski, raz brązowe :) bliżej niezidentyfikowane
      3)Trzy rzeczy, bez których nie ruszasz się z domu? - telefon, klucze, portfel
      4)Czy 2013 był dla Ciebie udanym rokiem? - jak każdy, trochę radości, trochę smutku...
      5)Ulubiona piosenka chłopaków? - I found U
      6)Czy jest ktoś kogo poznałaś dzięki TW, dzięki blogom? - jeżeli chodzi o bliską znajomość to nie, ale wszyscy, którzy komentują są dla mnie bardzo ważnie
      7)Masz szczęście w miłości? - raczej nie.
      8)Tom czy Max? - obaj! ich kocham najbardziej ! po równo oczywiście ! <3
      9)Co myślisz o drugich połówkach chłopaków z TW? - bądźmy realistami, chłopaki normalnie żyją i funkcjonują, więc miłości każdy szuka. Na temat ich dziewczyn nie powiem więcej niż tylko tyle, co widzę na zdjęciach. Są ładne, szczupłe, ale niektóre z nich gdybym spotkała na ulicy nie byłabym w stanie wyobrazić sobie, że mogą być z takimi facetami! (eh, jakaś nadzieja dla mnie hah)
      10)Ulubiony film? - "Chłopiec w pasiastej piżamie"
      11) Masz pytanie, które chciałabyś zadać dla mnie? Śmiało, odpowiem ;) - Czy kiedykolwiek wyobrażałaś sobie jakieś różne sytuacje z chłopakami z TW w roli głównej z Tobą ? Jeżeli tak, to jakie to były ? :D

      nie będę nominowała, bo 11 osób to za mało jak dla mnie.

      Usuń
  3. Przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam. Przepraszam, że nie komentowałam tak długo, ale najzwyczajniej w świecie jakoś mi umknął twój blog. Ale wszystko nadrobiłam w ciągu dzisiejszego południa i już wracam na właściwe tory.
    A więc tak... fajnie się zaczęło to opowiadanie i opisy też widać, że są przemyślane. Podoba mi się twój styl myślenia, gdyż widać iż nie piszesz tego na tak zwany "Odwal się", tylko ty to robisz dokładnie.

    A teraz Damond... jakoś mi się nie podoba. To jego zachowanie... na początku super, słodziak który jakoś próbuje zaimponować Claudii. A teraz? Szkoda słów... co on próbuje przez to wzbudzić w niej? Zazdrość? Jakoś mu to nie wychodzi.
    No i The Wanted. OMG Akcja z ich pierwszym spotkaniem była prze komiczna. Tyle się uśmiałam z tekstu Jaya, że makabra. No i później Nathan, kiedy do niej podjechał. Słodko. Mam nadzieję, że ich relacje się jakoś powoli pogłębią i będzie cud, miód i dzieci cały chód.

    Pozdrawiam serdecznie i czekam skarbie na kolejny rozdział :)
    Naprawdę jeszcze raz i najmocniej przepraszam za moje braki. Postaram się poprawić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah, bardzo rozweselił mnie Twój komentarz. Na prawdę nie spodziewałam się, że tak bardzo angażujesz się w czytanie bloga.
      Fabuła się dopiero rozkręca i tak jak zauważyłaś, piszę go wtedy kiedy mam ochotę i wiem, że napiszę go w miarę dobrze, a nie siadam i piszę tylko po to, by napisać. Bardzo czuję się związana z tym i chwile smutku czy radości oddają to, jak czułam się w momencie pisania.
      Co do dzieci to pierwsze już niebawem... :)
      Do następnego ;p

      Usuń
    2. Czy moje oczka dobrze widzą???
      Jak słodko :)
      Już się nie mogę ich doczekać (oczywiście mówię o twoim przedostatnim zdania). W sumie, to fajnie by było, gdyby one pojawiły się nie tak jak ostatnio w epilogu, tylko tak wiesz... trochę akcji z nimi. I żeby nie było, nie mówię, że już się mają o dzieciaki postarać. Co to, to nie! Bo po pierwsze: niby z kim?
      Ale słówko "niebawem" na coś kieruje ...
      Nawet nie wiesz, jak moja mordka się cieszy :D

      A no właśnie... zauważyłam, że zmieniłaś taktykę z komentarzami. To miło z twojej strony, że komentujesz nasze wypowiedzi. Jeżeli pozwolisz, to też tak bym zrobiła, ale to dopiero w kolejnym nowym blogu. Ale jeśli chronisz prawa autorskie, to oczywiście nie ma problemu :)

      Usuń
    3. hah, widzisz, dopiero teraz zauważyłam Twój komentarz. Bardzo Cię przepraszam !
      Oczywiście możesz też tak traktować te komentarze w końcu każdy może na to "wpaść". :)
      Jeszcze raz Cię przepraszam, że tak późno :)

      Usuń
  4. zaskoczenie i to jakie, BO TEN ROZDZIAL PRZESZEDL SAM SIEBIE! (y)
    genialny poprostu *.*
    ciekawa jestem, z kim ona bedzie - z Damonem czy z Nathanem? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hah, Damond, Nathan ... pojawi się jeszcze ktoś inny i jeszcze inny :)

      Usuń
  5. a ja myślałam, że na końcu się pocałują ! ;D
    troszku chamsko zachował się Damond z tą randką, ale Claudia mu pocisnęła jak wrócił i wbił do jej mieszkania xD
    pierwsze spotkanie z TW było komiczne ;D
    powodzenia, a skoro dla cb ten rok zaczął się tak fantastycznie to z pewnością będzie dobry dla cb ;D
    weny i powodzenia raz jeszcze :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że rozdział się podoba :)
      Oby tak było, ze jak początek dobry o i cały rok dobry.
      Do następnego :)

      Usuń
  6. coś mi się wydaję, że kroi się jakiś romansik :D lubię to :P hahahah :P ciesze się, że wszystko ci się układa w 2014 :P mam nadzieje, ze dla mnie też bd szczęśliwy, zwłaszcza , że czeka mnie matura :/ ale na razie jest pozytywnie i zachwycam się twoim świetnym opowiadaniem :P aaa i w ogóle czytałam to wcześniejsze opowiadanie mojej przyjaciółce ina końcówce ryczałyśmy jak głupie hahaha :P uwielbiam jak piszesz :P czekam na next :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, na prawdę mnie zbytnio wychwalacie, ale dzięki takim komentarzom mam większą motywację i będę się jeszcze bardziej starać podczas pisania. Cieszę się, że mój styl Wam odpowiada. Widać to z resztą idealnie w statystykach, gdy przez kilka dni nic nie dodaję, a frekwencja wciąż jest wysoka.
      Mam nadzieję, że 2014 będzie dla Ciebie bardzo szczęśliwy i udany, mimo maturki na horyzoncie :"0
      Do następnego

      Usuń
  7. Po pierwsze gratuluje sukcesów i życzę ich jeszcze więcej. Zdolna jesteś i tak trzymaj :*
    Co do rozdziału.
    Haha, niezłe było to pierwsze spotkanie z The Wanted.
    Noo i zaczyna się dziać oj zaczyna, i robi się gorącooo :D
    Jestem ciekawa co dalej z Claudią i Damond'em ? :D
    Już nie mogę doczekać się next'a.
    Pozdrawiam i życzę duuużo weny ; )
    S.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję. Zdolna? Hah, zaraz moja samoocena osiągnie szczyty! Fakt, faktem, idzie mi całkiem dobrze w tym nowym roku.
      Niezmiernie mi miło, że rozdział Ci się podoba i już wyczekujesz kolejnego.
      Do następnego :)

      Usuń
  8. Dziękuję, a to odpowiedzi :)
    1. Jaka jest twoja popisowa potrawa ?- kurczak w sosie słodko- kwaśnym z ryżem
    2. Rzecz z dzieciństwa, za którą najbardziej tęsknisz.- beztroska
    3. Lubisz swój charakter pisma ?- ja tak, inni nie ;)
    4. Czy umiesz grać na jakimś instrumencie muzycznym ? Jak tak, to na jakim i ile już na nim grasz ?- nie gram na niczym
    5. Masz zwierzaka ? Jakiego ? Jeżeli nie, to jakiego byś chciała.- nie mam, chciałabym sznaucera miniaturkę pieprz i sól ;p
    6. Jaki masz znak zodiaku ?- ryby
    7. Kiedy najlepiej pisze ci się rozdziały ? (pora dnia, przy muzyce lub bez itp. )- w nocy, słuchając Joel'a Brandenstein'a
    8. Jakie jest Twoje hobby ?- fotografia
    9. Gdyby można by było być przez godzinę niewidzialnym jakie miejsca być zwiedziła, co byś zrobiła ?- poszłabym do mojego byłego i go porządnie wystraszyła ;p
    10. Jakie kraje do tej pory udało ci się zobaczyć ?- Niemcy, Francja, Czechy, Słowacja, Ukraina i nasza Polska oczywiście ;p
    11. Lubisz The Wanted ? Jak tak to za co ?- oczywiście, że ich lubię. Za co? Hm, trudno powiedzieć, ogólnie ich styl, teksty, muzyka to mi się podoba i oni mi się podobają ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo Ci dziękuję :)
    1. Ile masz lat ? - 17, ale pod koniec lutego wbija się 18 ...
    2. Jaka jest najbardziej szalona rzecz jaką zrobiłaś w swoim życiu ? - jestem raczej "ogarnięta", ale często w gronie znajomych coś mi "odbija". Najbardziej szalonego? na prima aprilis poszłam z kolegą do moich rodziców i oświadczyliśmy, że zostaną dziadkami - ich miny bezcenne :) musicie to wypróbować na swoich rodzicach
    3. Czy kiedykolwiek kogoś zraniłaś przez co wasze kontakty się urwały i przestały istnieć ? - była taka sytuacja, ale to raczej była wina z obu stron. On bardzo na mnie naciskał i kontrolował, w końcu przeciwstawiłam się i mimo że go kochałam - rozstaliśmy się.
    4. Co jest według ciebie ważniejsze : ambitne życie z rodziną obok i wymarzoną pracą czy spontaniczność działań i nieprzewidywane zwroty akcji ? - ambitne życie z wymarzoną pracą i chwile spontaniczności od czasu do czasu, o ile mogę tak odpowiedzieć :)
    5. Jaki masz rozmiar buta ? - 39
    6. Myślałaś kiedyś o przejściu na weganizm ? - tak, ale za bardzo kocham mięęęcho! <3 dzień bez mięsa - dniem straconym ;p
    7. Czy w twoim otoczeniu jest taka osoba, której chciałabyś, żeby nie było ? - nie, staram się ze wszystkimi uporać, bo takie jest życie, stawiam czoła wszystkim napotkanym na mojej drodze :)
    8. Jak wygląda twój ideał chłopaka ? - wygląda? nie mam jednego "schematu" faceta, może być brunet, blondyn, szatyn, ale za to jego charakter... silny, opiekuńczy, z poczuciem humoru...
    9. Lubisz swój styla życia ? - obecnie co raz bardziej, nareszcie dochodzę do takiego momentu, gdzie większość zaczyna być tylko moją decyzją i jak na razie jest świetnie :)
    10. Z czym lubisz jeść pizzę ( składniki ) ? - ananas musi być! i ser of cours!
    11. Co sądzisz o takich portalach jak Twitter, Instagram, Photoblog i Ask.fm ? - myślę, że co za dużo to nie zdrowo, ja osobiście mam Fb i fbl, wydaje mi się, że to wystarczająco, by kumple i zazdrośnicy mogli zobaczyć co u ciebie słychać, z kim się spotykasz i jak dobrze bawiłeś się na ostatniej imprezie - nie ukrywajmy się, te portale po to są ;p

    OdpowiedzUsuń