Witam Was na moim blogu
- niegdyś - story-the-wanted.blogspot.com !
W archiwum znajdziecie opowiadanie o The Wanted (rozdziały 1-59).
Zapraszam do czytania i komentowania!
Claudia Xyz

piątek, 8 sierpnia 2014

Rozdział 16


/Brad/

Obudziły mnie lekkie promienie słońca. Taaaa akurat muszą świecić centralnie w twarz! Zanim rozbudziłem sie na dobre poczułem przyjemne ciepło obok siebie, odwróciłem głowę a widok, jaki zastałem był niesamowity. Obok mnie leżała Claudia, jednak nie wyglądała jak zwykle. Nie była pewna siebie i zorganizowana. Wyglądała tak niewinnie a uroku dodawał jej mały nosek, który marszczyła delikatnie pewnie pod wpływem snu. Ta dziewczyna jest niesamowita... Kurcze stary chyba wpadłeś po uszy- pomyślałem - przecież nie możesz się zakochać.  Porzucając nadzieje na ponowny sen delikatnie żeby nie obudzić Claudii wygrzebałem się z pościeli i poszedłem wziąć prysznic. Po porannej toalecie wziąłem skrypty, ubrałem się zjadłem śniadanie i udałem się na plan. Zapowiadał się świetny dzień...Przynajmniej tak mi się wydawało.

***
/Claudia/

Kiedy sie obudziłam byłam sama w pokoju. Bradley musiał pewnie wyjść na plan, bo nie było skryptów, które mu wcześniej przygotowałam. Leżakowałam jeszcze chwilę, a potem podreptałam do łazienki w celu odbycia porannej toalety. Po chłodnym prysznicu, który przypomniał mi, co sobie wczoraj obiecałam zjadłam pożywne śniadanko i ruszyłam do pracy. Najpierw ogarnęłam wszystkie spotkania i rozpisałam grafik na następny tydzień. Później wydrukowałam nowe skrypty i udałam się na plan. Kiedy dotarłam do celu, odnalazłam pokój Poora i właśnie tam postanowiłam na niego zaczekać. W międzyczasie sprawdziłam telefon, miałam kilka połączeń od mamy, i kilka sms’ów min. od Betti, jakiegoś nieznanego numeru i Damonda... Jakoś nie chciało mi się do tego wracać tak, więc zablokowałam ekran i czekałam.

***

Zdjęcia skończyły się późnym wieczorem, to dziwne, ale przez cały ten czas nie widziałem Claudii i chyba za nią tęskniłem. Nie wiem jak to nazwać, ale brakowało mi nawet jej karcącego wzroku, którym patrzyła na mnie, kiedy niszczyłem jej skrupulatnie wykonane notatki albo zmieniałem grafik. Zmęczony wszedłem do swojej garderoby i wreszcie ją zobaczyłem.  Siedziała przy oknie a jej wzrok wbity był w punkt mieszczący się daleko za szklaną szybą. Jej myśli były poza tym pokojem. Podszedłem do niej spragniony jej dotyku i już miałem skraść jej niewinnego buziaka, kiedy odwróciła się do mnie gwałtownie.  Jej oczy były puste, nie było w nich tej iskierki, która jeszcze kilka godzin temu nadawała jej oczom blask.

- Według grafiku dzień pracy się skończył, mam nadzieje, ze nie będę już potrzebna wiec udam się do siebie. – Jej głos był taki zimny, jakby wczoraj nie wydarzyło się nic.

- yy słońce wszystko do… - Tak wszystko w porządku, przemyślałam sobie wszystko i ja… to znaczy my powinniśmy zapomnieć o wczorajszym. To była nic nieznacząca chwila słabości.- Kiedy skończyła poczułem się jakbym dostał pięścią w twarz … nieeee łopatą.. tak łopata to lepsze określenie, z resztą nie ważne, czym, ale zabolało jak cholera.

-Nieporozumienie z pokojami zostało już wyjaśnione, ty zostajesz w swoim moje rzeczy czekają już w drugim. Grafiki i nowy skrypt na jutrzejszy dzień czeka na biurku w pokoju. Wyjeżdżamy jutro zaraz po zdjęciach, czyli koło 15.00, miłego wieczoru.

-Claudia, alee- nie wiedziałem, co powiedzieć, jej ton był tak oficjalny …

- Czy masz jeszcze jakieś pytania odnośnie naszej pracy?- odwróciła się przy drzwiach.

- Niee, już wszystko wiem , dziękuję-odpowiedziałem zrezygnowany, a kiedy drzwi zamknęły się z lekkim trzaskiem opadłem bezsilnie na kanapę , czując jakbym właśnie stracił jedna z najważniejszych osób w moim życiu.

***

Chyba dobrze ci poszło Claudia, mówiłam sobie w myślach. Trzymałam się ściśle określonej roli, ale wiem, że gdybym została tam jeszcze chwilę rozpłakałabym, się jak bóbr. Kiedy zobaczyłam jego rozczarowanie, wyglądał jak dziecko, które właśnie straciło coś ważnego. Musze być silna, nie chcę już cierpieć, nie teraz. Zbyt daleko doszłam żeby teraz wszystko tracić i bawić się w niepotrzebne zauroczenia.

Dalej w podłym nastroju wpadłam do pokoju, odłożyłam torebkę i postanowiłam zadzwonić do Betti…

- Hej pani menager, taka zajęta widzę ze nawet od starej znajomej nie obiera już telefonu- powiedziała niby z oburzeniem, jednak dało się wyczuć uśmiech.

-Oj no już nie przesadzaj aż taka stara nie jesteś – odpowiedziałam, na co obie się zaśmiałyśmy- po prostu mam teraz strasznie dużo na głowie, wiesz jesteśmy teraz na zdjęciach w plenerze, jutro wyjeżdżamy do domu a potem znowu w drogę i nawet nie mam telefonu, kiedy odebrać.

- ooh moje biedactwo, to w najbliższym czasie, kiedy będziesz miała chwilkę zabieram cię na zakupy..

-ale…;

 - a a a nie przyjmuję odmowy.

- a czym zawdzięczam tak świetny nastrój hmmm – spytałam.

-hmmm no wiesz…

- hmm no nie wiem – droczyłam się z nią, choć byłam pewna, że chodzi o kolejnego faceta.

- Antonio … nieziemski facet, idealne ciało, niebieskie tęczówki i te włosy…

-wiedziałam hahahahah wiedziałam – zaczęłam się z niej nabijać.

-oj no dobra masz mnie, ale wiesz myślę, że to będzie coś poważnego a nie tak jak do tej pory –powiedziała już całkiem poważnie.

-ooo to w takim razie czeka nas dłuuuuuuuga kawa i duuuuze zakupy hmmm i wtedy mi opowiesz wszystko ze szczegółami.

-yhym – przytaknęła.

Rozmawiałyśmy jeszcze dobre piętnaście minut, po skończonej rozmowie znowu wyświetlił mi się komunikat o nieodebranych sms’ach.

„Hej mała, czemu się nie odzywasz, martwię się, musimy porozmawiać daj znać ja już będziesz w domu”~ Damond

Taaaaa teraz się martwi, pffff może ten farbowany plastik mu się znudził- mlasnęłam z obrzydzeniem przypominając sobie tą scenę z pocałunkiem..

Nie odpisując przeszłam do następnej wiadomości, która była od jakiegoś nieznanego numeru.

Claudia ja będę walczył, nie wiem, jak, ale nie poddam się i znowu będzie jak dawniej.. Kocham Cię Gwiazdko….”

- Coooooooooooo!!!!- Moje oczy chyba wyskoczyły na wierzch jak w jakiejś kreskówce…

Nie musiałam oddzwaniać, doskonale wiedziałam, kto to napisał, tylko jedna osoba mówiła do mnie gwiazdko.

Popatrzyłam za okno, a w szybie odbijała się zmęczona twarz, która doskonale odzwierciedla mój dzisiejszy nastrój, który był do bani. Pogrążona w swoim świecie nawet nie wiem, kiedy odpłynęłam…
 
 
***
Hej hej hej :P
Jak tam wakacje, jakieś plany, wyjazdy ?
Na pewno domyślacie się kto jest nadawcą ostatniej widomości prawda?
Dziękuję za cierpliwość i przepraszam za długą nieobecność, ale dużo się u mnie działo :) Oficjalnie zostałam studentką :D  
Rozdział  powstał dzięki mojej przyjaciółce , która "delikatnie" zmusiła mnie do przelania go na papier i tak oto jest <3
Buziaki i do następnego < który bd już szybciej> :P
Aaa i dziękuję za poprzednie komentarze , nawet nie wiecie jaki miałam zaciesz jak się pojawiły :P
Niepoprawna romantyczka :)