-Claudia,
wstawaj.-usłyszałam czyjś głos nad swoim uchem. Nie miałam
ochoty otwierać oczu, więc postanowiłam udawać, że śpię.
-Claudia, musisz mi pomóc. -teraz dopiero poznałam, że to Siva
męczy mnie od samego rana.
-No...-
przeciągnęłam się i usiadłam na łóżku. Spojrzałam na
zegarek, dochodziło południe.
-Amy
nigdzie nie ma, zniknęła. Nie odbiera telefonu! Nie wiem co się z
nią dzieje! -Siva nerwowo obracał komórkę w ręce.
-Pewnie
wyszła po zakupy... -przetarłam oczy.
-Jej nie
ma odkąd wybiegła z klubu... -chłopak schował twarz w dłonie.
-Co?!
Chyba sobie ze mnie jaja robisz! -wrzasnęłam. Szybko przebrałam
się w międzyczasie, dzwoniąc kilkakrotnie do przyjaciółki.
-To
wszystko moja wina. -chłopak stał pod drzwiami mojej łazienki. -To
przez te gazety.
-Jakie
gazety?! -krzyczałam do niego zza drzwi.
-Amy
twierdzi, że ją zdradzam z Tiną. Wczoraj się wściekła, że ona
przyszła do klubu i, że tańczyłem z nią, dlatego się
pokłóciliśmy.
-A
zdradzasz ją? -wyszłam z łazienki i spojrzałam na mulata
podejrzanym wzrokiem.
-Nawet
przez chwilę o tym nie pomyślałem! -krzyknął i opuścił pokój.
Przez
chwilę zastanawiałam się, gdzie dziewczyna mogła się udać na
całą noc.
-Mieszkanie...
-no tak! Przecież Amy jeszcze nie znalazła nikogo do wynajęcia
swojego starego lokum, więc z pewnością tam teraz się zaszyła.
Bez wahania pojechałam na osiedle po drugiej stronie miasta.
Zadzwoniłam
domofonem, cisza.
-Niech
to szlak! -powiedziałam sama do siebie. Postanowiłam poczekać aż
któryś z sąsiadów będzie wychodził z klatki. Stałam jak słup
jakieś 20 minut, w końcu w drzwiach pojawił się młody mężczyzna
z malutkim dzieckiem na ramionach. Wślizgnęłam się na klatkę i
popędziłam pod drzwi na 3 piętrze.
Pukałam,
dzwoniłam, pukałam, wrzeszczałam i nic. Przez chwilę pomyślałam,
że może faktycznie jej tam nie ma, ale w podświadomości coś mi
mówiło, że Amy tylko tutaj mogła się „schować”. Po jakiś
15 minutach oparłam się o klamkę i … drzwi się otworzyły.
-Geniusz
ze mnie, nie ma co. -mruknęłam sama do siebie. -Amy? -niepewnie
weszłam w głąb mieszkania.
Było to
bardzo ładne lokum. Dwa gustownie urządzone pokoje, salon połączony
z kuchnią i łazienka. Wszystko było w bardzo nowoczesnym stylu.
Zajrzałam do pierwszego pokoju po prawej stronie, nikogo tam nie
było. Potem weszłam do drugiego pokoju, cisza jak makiem zasiał.
Weszłam do salonu.
-Tu
jesteś... -powiedziałam do dziewczyny, która siedziała na wysokim
stołku przy barku. Głowę podpierała lewą ręką, a w prawej
trzymała papierosa.
-Czego
chcesz? -dziewczyna zgasiła dopalającego się „peta” i sięgnęła
po następnego.
-Tak
sobie przyszłam do ciebie na kawkę, nie można? -usiadłam obok
niej.
-Można.
Tylko ekspres się skur.ił i tylko w opcje wchodzi parzona.
-dziewczyna włączyła elektryczny czajnik, po czym usiadła na
kuchennym blacie.
-Wierzysz
w to, że on cię z nią zdradził?
-Nie
wiem... ale wiem jedno, ona mu się podoba i to chyba aż za bardzo.
-wbiła wzrok w widok za oknem.
-Nie
przesadzasz? Myślisz, że ja nie wiem jak Max flirtuje z innymi
dziewczynami? Olewam to, bo to jest taka branża. Fanki i te sprawy,
czaisz?
-To nie
jest rozwrzeszczana fanka. Na fanki to ja leję zimnym moczem, bo
wiadomo jak to jest... Widziałaś te zdjęcia?! Czytałaś to
wszystko? -dziewczyna wskazała na stertę gazet, leżącą na barku.
Przejrzałam tylko okładki, które dobrze znałam. Nie raz można
było się dowiedzieć ciekawych rzeczy o mnie i o Max'ie oraz o
innych członkach zespołu.
-Wierzysz
w to g.wno? -spojrzałam na nią z niedowierzaniem.
-Rozumiesz,
że mi nie chodzi o tekst?! Powiedz mi, dlaczego on ją tutaj tak
obejmuje, czemu oni są tak blisko?! Do cholery, oni siedzą w
knajpie, a nie w studio! Czemu Max nie ma takich zdjęć?!
-dziewczyna trzęsącymi się rękami sięgnęła po nową paczkę
papierosów. W tym momencie usłyszałam jak z mojej torebki dochodzi
dźwięk telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz.
-To
Tina, dziwne -zastanowiło mnie po co ta dziewczyna do mnie dzwoni.
Znamy się zaledwie z jednej imprezy. Odebrałam. Okazało się, że
modelka koniecznie chciała się ze mną spotkać. Jak się
dowiedziałam mieszka na tym samym osiedlu co Amy, więc postanowiła
przyjść do nas jak najszybciej.
-Zabiję
szmatę... -Amy wyciągnęła ogromny tasak z szuflady.
Po
kilkunastu minutach po domu rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi.
Wpuściłam dziewczynę do środka.
-Cześć
-powiedziała niepewnie do Amy, która obracała w palcach nóż.
Blondynka nawet na nią nie spojrzała.
-Co się
stało? -wskazałam Tinie krzesło, na którym po chwili usiadła.
-Chodzi
o to, że... hm, jakby to...
-Może
po prostu powiedz, przespałaś się z moim facetem!? -Amy wbiła
tasak w blat. Obie z Tiną podskoczyłyśmy.
-No ja
właśnie w sprawie twojego FACETA. Głupio wyszło... to była
zwykła zabawa. Byliśmy w tej restauracji żeby omówić całą
koncepcję klipu z producentem. No i w końcu ustaliliśmy, że to
będzie wyglądało tak, jak to nakręciliśmy. Wtedy reżyser
powiedział, że Siva mógłby być świetnym modelem. No i producent
powiedział, żeby on się zaprezentował. No to Siva wstał i w
ogóle, i wtedy reżyser wyciągnął aparat i zaproponował żebyśmy
razem za pozowali. No i stąd te nasze zdjęcia... -dziewczyna szybko
mówiła.
-Pier.olisz.
-Amy znów spojrzała za okno.
-Przysięgam!
Nic poza tym! Zobacz, to są te zdjęcia robione przez reżysera.
-podała blondynce tablet, gdzie były oryginały zdjęć.
-Chyba
faktycznie nic wielkiego się nie stało. -powiedziałam.
-Ale i
tak się do ciebie ślinił jak mops! -blondynka zeskoczyła z blatu
i oddała Tinie urządzenie.
-Eh, nic
na to nie poradzę. No faktycznie, dało się odczuć jego wzrok na
sobie, ale nic poza tym. Szczerze to ja byłam pod wrażeniem, że
Max i Nathan w ogóle nic, ale to nic!
-Mają
dziewczyny... -wypaliłam, ale pożałowałam tego, widząc minę
przyjaciółki. -Sivę trzeba utęperować. -powiedziałam, uderzając
pięścią w barek. Amy uśmiechnęła się pod nosem.
-Muszę
już spadać. Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy tylko może …
przy lepszej okazji. -Tina zabrała torebkę i opuściła mieszkanie.
-Już ja
mu pokażę mega laskę. -Amy zapaliła już 5 papierosa, odkąd
byłam w jej mieszkaniu.
-Jedziesz
do domu? -zapytałam, zabierając swoje rzeczy.
-Nie.
Niech wie, że jestem na niego zła. Posiedzę tutaj kilka dni, może
zmądrzeje. A ty masz mu nie mówić gdzie jestem, bo jak nie...
-dziewczyna tasak skierowała do szyi. Pomachałam jej i opuściłam
lokal.
Ulżyło
mi, że cała ta zdrada okazała się „literacką fikcją”
dziennikarzy, ale gdzieś w podświadomości czułam, że będą
jeszcze z tego problemy. Za to byłam dumna z Max'a, że nie gapił
się na Tinę jak sroka w gnat. To było pocieszające.
____________________________________________________
Ok. Jest nowy rozdział. Zaniedbuję Was - wiem, ale teraz mam tyle spraw!
Wcześniej pisałam Wam o moich tajemniczych planach. Chodziło mi o studiowanie w Australii, byłam na rozmowie w biurze, które zajmuje się rekrutacją do szkół dla polskich uczniów. Niestety okazało się, że potrzeba mieć kuuuupę kasy! Chodzi tu o ponad 200 tys. na niecałe 2 lata. Masakra. I do tego urzędnicy prześwietlają cię na wylot! Dlatego też mogę się pożegnać z Australią, bo nawet po Colleg'u, który bym ukończyła, bardzo ciężko jest dostać wizę pracowniczą czy emigracyjną. Teraz orientuję się w wyjeździe do UK. Jak na razie szukam Au Pair przez agencje na wakacje w przyszłym roku, bo wtedy będę miała 18 lat. Przez 3 mies. rozejrzę się po tym kraju, zobaczę jak z pracą i wgl, wrócę do Polski na maturkę i pewnie znowu do UK. Eh, życie. I pomyśleć, że jeszcze kilka miesięcy temu chciałam studiować PR w Polsce.
Ah, a 28 lutego były moje urodzinki. Stara już jestem jak nie wiem co! 17 zima na plecach...
stara to ty będziesz jak Ci 18-stka stuknie... wiem co mówię:P
OdpowiedzUsuńprzykro mi ze te studia nie wypaliły... to byłaby fajna sprawa... ale mam nadzieję że z następnymi planami pójdzie lepiej:D
rozdział jak zwykle świetny:D czekam na next:D
super rozdział :)
OdpowiedzUsuńczekam na next :)
weny!!! :)
spoznione najlepszego :)
OdpowiedzUsuńprzykro nam...
ale czekamy na next :)
Tak spóźnione sto lat!!!
OdpowiedzUsuńco do rozdziału to jak zwykle nie ma do czego się przyczepić on jest po prostu genialny:D
czekam na nn:D
genialnie!!! Siva będzie się musiał nieźle postarać:D
OdpowiedzUsuńweny i następny:D
Hej hello??? żyje ktoś? kiedy next?
OdpowiedzUsuń