Witam Was na moim blogu
- niegdyś - story-the-wanted.blogspot.com !
W archiwum znajdziecie opowiadanie o The Wanted (rozdziały 1-59).
Zapraszam do czytania i komentowania!
Claudia Xyz

piątek, 18 lipca 2014

Rodział 15


Kiedy pierwszy szok minął jego palce zaczęły sunąć po mojej talii. Bardzo spokojnie, ale zarazem brutalnie muskały delikatny materiał mojej bluzki. Drugą ręką dalej przytrzymywał moje nadgarstki, jakby bał się, że zaraz odepchnę go i zacznę krzyczeć. A ja? Ja nie zrobiłam nic, patrzyłam mu głęboko w oczy, a w mojej głowie myśli obijały się o siebie i nie dawały mi spokoju. Cały czas rozmyślałam o Paryżu, o tym jak Damond prawie wyznał mi miłość, o sytuacji spod bloku, kiedy widziałam go w objęciach tej dziewczyny, jakby tego było mało cały czas wracała do mnie sytuacja, kiedy spotkałam Charlesa i to, że teraz mogłabym być szczęśliwą mamą z uroczym synkiem, kochającym mężem przy boku i domkiem, który miałby mały ogródek z kolorowymi krzewami i gdzie mały mógłby szaleć a ja patrzyłabym na niego czytając jedno z czasopism. Czy byłam aż tak beznadziejna? Czy moja mama miała racje mówiąc mi, że nigdy nie osiągnę swoich marzeń i nie zrealizuję planów? Nie mogłam odpowiedzieć sobie na te pytania, ale w tej chwili coś we mnie pękło i przypomniałam sobie słowa mojej byłej szefowej i pierwszej znajomej tutaj, kiedy zaczynałam prace, jako menager: „Teraz poznasz naprawdę ten biznes. Szalony, pozbawiony granic i z wielkimi możliwościami, o których ci się nigdy nie śniło”. Jednak czy o takie szaleństwo jej chodziło … Z zamyślenia wyrwał mnie delikatny głos Brada:

-Claudia … Halo Claudia!! – Popatrzyłam na niego nieprzytomnym wzrokiem i uświadomiłam sobie, że leży obok mnie i wnikliwie obserwuje moją twarz – Wiesz … przepraszam, nie powinienem wykorzystywać twoich gorszych dni, chyba troszkę się zapędziłem …. Umm ja nie ukrywam, że jesteś bardzo atrakcyjna i pociąga mnie twój charakter i… - nie dokończył, bo moje usta mocno przywarły do jego miękkich pełnych warg, językiem badając każdy ich centymetr. Poor chyba zrozumiał moje zamiary i mimo jego lekkiego szoku pociągnął mnie tak, że leżałam na nim, a jego dłonie ślepo błądziły po moich plecach. Kiedy nasze języki toczyły ze sobą dziki taniec, mężczyzna zręcznie pozbawił mnie bluzki, która wylądowała gdzieś na podłodze obok łóżka, chwilę później jej los podzielił mój biustonosz. Ja również nie pozostałam mu dłużna i tak oto po chwili byliśmy zupełnie nadzy. Nasze ciała rozgrzewały się wzajemnie. Poor wchodząc we mnie był bardzo delikatny jakby bał się, ze może zrobić mi krzywdę. Mój język błądził po jego lewym obojczyku, wędrując niewidzialna ścieżką po szyi aż do linii jego szczęki, natrafiając w końcu na swój cel, którym były usta. Co chwilę z naszych gardeł wydobywały się ciche jęki i pomruki zadowolenia, byliśmy jednością. Po jakimś czasie, kiedy każde z nas spełniło swoje pragnienia, zmęczeni opadliśmy obok siebie, tonąc w mocno pomiętej, ale dalej delikatnej, satynowej pościeli i próbując ustabilizować nasze nierówne oddechy. Nagle Brad objął moją talię i delikatnie przysunął do siebie:

-Byłaś cudowna, dziękuję- powiedział i złożył czuły pocałunek na moim czole.

-Ty również- uśmiechnęłam się i lekko musnęłam jego usta. Po chwili usłyszałam jak chłopak spokojnie oddycha a jego idealnie wyrzeźbiona klatka piersiowa unosi się w równych odstępach czasu. Delikatnie wyślizgnęłam się z jego szczelnych objęć i sprawdzając jeszcze czy się nie obudził udałam się do łazienki. W mojej głowie cały czas przewijały się momenty z Bradem… Bałam się, ze to, co się dzisiaj stało nigdy nie powinno zaistnieć, postąpiłam bardzo nieprofesjonalnie uprawiając seks z moim szefem, ale z drugiej strony muszę przyznać, że poczułam coś, czego nie czułam od bardzo dawna ….czułam się piękna i pożądana tak jak kiedyś przy Charlsie. Co do Damonda nie miałam siły o tym myśleć, zbyt wiele w moim życiu wycierpiałam, żeby złamał mnie widok osoby, na której mi zależy z jakaś wytapetowaną lalą …

Ciepła woda otuliła delikatnie moje ciało a aromatyczny zapcha żelu pod prysznic ukoił moje skołatane nerwy i pomógł mi podjąć jedną z najważniejszych decyzji w moim życiu. Otóż właśnie tu, w tym hotelu postanowiłam, że stanę się jeszcze silniejsza i już nic, ale to nic mnie nie złamie. Nie będę zmieniać się w szarą myszkę dla jakiegoś gościa, przy którym muszę potulnie udawać głupszą słabszą, niedowartościowaną kobietę, żeby on czuł się dobrze. Przelotny sex –tak, długie miłosne związki – zdecydowanie nie! Z takimi postanowieniami wyszłam spod prysznica, dokładnie osuszyłam swoje ciało a następnie nasmarowałam balsamem o zapachu brzoskwini, po wykonaniu toalety udałam się z powrotem do łóżka, gdzie wtulając się w klatkę piersiową Brada zasnęłam.
 
***
Wiem, że troszkę długo czekałyście, ale już się spięłam i zaczynam pisać :) Rozdział taki sobie , wczoraj wydawał mi się lepszy, ale myślę , że do najgorszych też nie należy. Dajcie znać czy wam się podoba czy coś zmienić :P Chyba tyle więc buziaki i miłej nocy :D
Niepoprawna romantyczka :)

2 komentarze:

  1. Fajnie, że dodałaś ;P
    Noo to się porobiło. Mam nadzieję, że Claudia wytrwa w swoim postanowieniu i będzie silniejsza. Ciekawi mnie dalsza relacja między Bradem a Claudią.
    Z niecierpliwością czekam na następną część.
    Miłego dnia ;)
    S.

    OdpowiedzUsuń
  2. trzymam kciuki za Claudie i za ciebie :P

    OdpowiedzUsuń