Witam Was na moim blogu
- niegdyś - story-the-wanted.blogspot.com !
W archiwum znajdziecie opowiadanie o The Wanted (rozdziały 1-59).
Zapraszam do czytania i komentowania!
Claudia Xyz

sobota, 22 lutego 2014

Rozdział 12

Z samego rana przyjechałam do posiadłości Brad'a.
-Jest na basenie.- Betti otworzyła mi drzwi i poczęstowała jeszcze ciepłymi ciastkami z czekoladą.
-Pyszne jak zawsze.- powiedziałam i udałam się do ogrodu za domem, gdzie również znajdował się ogromny basen ze zjeżdżalnią, brodzikiem i osobnym jaccuzi. Rzuciłam torbę na jeden z leżaków a sama usiadłam przy stoliku i nalałam sobie odrobinę lemoniady w oczekiwaniu na Brad'a. Po kilku minutach usiadł na brzegu basenu i przetarł twarz dłońmi. Jego wszystkie mięśnie były teraz świetnie widoczne, napięte i ponętne. Zaczesał włosy i spojrzał na mnie.
-Jak tam w Paryżu?- wziął ręcznik i przetarł nim swoje opalone ciało po czym usiadł na fotelu obok mnie.
-Fantastycznie...- uśmiechnęłam się i zamoczyłam usta w napoju.
-Ok, nie chcesz nie opowiadaj, racja, nie mój interes.- uniósł ręce, jakby się poddawał i sam nalał sobie soku.
-A co ci mam opowiadać?- spojrzałam na niego, nie do końca rozumiejąc o co mu chodzi.- Dobra, nie ważne. Przywiozłam ci wszystkie dokumenty do podpisania. Aha, i pod koniec tego tygodnia musimy pojechać na północ, bo tam odbędą się zaledwie dwudniowe zdjęcia do filmu. Wszystkie spotkania są już poprzekładane.- wstałam, by wyciągnąć z torby wszystkie dokumenty jak i tablet, na którym miałam wszystko skrupulatnie zanotowane.- Jutro o 10 masz wywiad w radio i o 12 musisz być już na planie zdjęciowym do samego wieczora, a po ju...
-Wyluzuj!- Brad niewiele myśląc wstał, wyrwał mi z rąk tablet i wrzucił go do basenu.
-Coś ty zrobił?!- wrzasnęłam.
-Znając ciebie masz jeszcze ze trzy kopie dysku z tego tableta, nie mylę się?
-Nie...- spuściłam wzrok i tak o to stałam przed tym boskim ciałkiem i wpatrywałam się w jego umięśnienie.- Aha, bo jeszcze musisz podpisać mi zgodę na...- wyciągnęłam z teczki kartkę.- O nie, nie! To oryginał!- szatyn już wyciągnął rękę, by zabrać mi dokument, ale ja w obawie przed jego marnym losie w basenie, szybko go schowałam.
-Umiesz pływać?
-No... tak.- w pośpiechu pakowałam do torby dokumenty, by nie zginęły w odmętach basenu. Niestety nie było mi to dane, bo po chwili Brad złapał mnie w pasie i z impetem wrzucił do wody, a sam bez pośpiechu udał się do domu. Wściekła jak nigdy wygramoliłam się z basenu. Woda spływała po mnie jak po kaczce. Bez żadnych zahamowań pobiegłam na piętro domu, gdzie ogólnie rzecz ujmując miałam wstęp wzbroniony, bo tam też znajdowała się sypialnia Brad'a, ale w tym momencie wszystko było mi obojętne. Wpadłam jak torpeda, rozglądając się po ogromnym pokoju. Usłyszałam dźwięk wody dochodzący z łazienki. Bez zastanowienia i bez pukania weszłam do niej, i chwyciłam pierwszy, lepszy ręcznik.
-Mogłabyś mi go oddać...- Brad wyciągnął rękę zza kabiny prysznica.
-Nic z tego. Radź sobie sam.
-Będziesz narażona na oglądanie mnie nagiego... kompletnie nagiego.
-Czy ty myślisz, że ja nigdy nie widziałam gołego fac...- w tym momencie bez żadnego ostrzeżenia wyszedł spod prysznica, a ja oddałam mu ręcznik szybciej niż myślałam.- Poor jesteś idiotą!- wrzasnęłam ściągając z siebie przemoczone ubranie.
-Jak wymawiasz moje nazwisko wtedy czuję się taki winny.- uśmiechnął się szyderczo i włożył na siebie t-shirt i spodnie, a ja stałam tak w mokrej bieliźnie.
-Poor, zamknij się i przynieś mi coś na zmianę!- chwyciłam suszarkę do włosów i włączyłam ją na najwyższe obroty, by nie słyszeć gadaniny chłopaka. Po chwili moje włosy były suche.
-Winslet! Oto moja ULUBIONA koszulka i UKOCHANE spodnie. Pamiętaj.- podał mi starannie złożone ubrania, które rad nie rad musiałam założyć. On sam zaś zniknął, w którymś z pokoi w swojej posiadłości, a ja udałam się do suszarni, gdzie rozwiesiłam mokre ubrania.
Siedziałam na kanapie w salonie z laptopem na kolanach i odpisywałam na mail'e, gdy do pokou wszedł Brad, usiadł naprzeciwko mnie w fotelu i przyglądał mi się bez słowa.
-O co chodzi?- zapytałam nie spoglądając na niego.
-Nic...- uciął krótko i sięgnął po czekoladowe ciastko, leżące na dużym półmisku, na stole po czym dalej kontynuował wlepianie swoich oczu w moją osobę. Siedziałam, więc spięta jak za ciasne gatki na tyłku i usiłowałam skupić się na pisaniu, jednak przebywanie tego osobnika w tym samym pokoju wywoływało u mnie paraliż intelektualny. W mojej głowie padały bluzgi w stronę Brad'a, ale zachowywałam kamienną twarz.
-Może umówiłabyś się ze mną na kolację?- wypalił jak raca w sylwestra.
-Poor! Czy mógłbyś zabrać swoje cztery litery i opuścić to pomieszczenie!? Ja tu pracuję!- wrzasnęłam, pokazując mu drzwi.
-No tego jeszcze nie było, żeby mnie z własnego salonu ktoś wywalił...- mruknął pod nosem i posłusznie opuścił pokój. Wygodnie usadowiłam się na kanapie i kontynuowałam swoją pracę. Godziny mijały, a końca wiadomości nie było widać. Miałam wrażenie, że ktoś specjalnie wysyła kolejne mail'e tylko po to, bym zapuściła korzenie w tej kanapie i nigdy stamtąd nie wyszła. Dopiero późnym popołudniem zobaczyłam magiczne „0” na poczcie i z wielką ulgą zamknęłam komputer, zebrałam wszystkie papiery i udałam się do samochodu.
-To jak? O której mam wpaść po ciebie?- już miałam zamykać drzwi samochodu, gdy pojawił się Brad.
-Wiesz... chyba dzisiaj chciałabym założyć dres i usiąść przed telewizorem z puszką piwa...- przekręciłam kluczyk w stacyjce- sama.- dodałam i zamknęłam drzwi samochodu.

Każdy ma taki dzień, taki wieczór, kiedy zamyka się w sobie, wkłada słuchawki na uszy i bez powodu płacze jak małe dziecko. Nagle miałam taką potrzebę. Niewyobrażalna chęć wylania łez ogarnęła mnie już w drodze do mieszkania. Po drodze zawitałam do sklepu, gdzie na ukojenie zakupiłam armię pudełek lodów i całe mnóstwo truskawek, i winogron. Już od dawna nie czułam się tak beznadziejnie, tak bezsilnie, tak... okropnie. W ułamku sekundy zatęskniłam za wszystkim, co było w przeszłości. Chciałam wrócić do dzieciństwa, do podstawówki, do gimnazjum, chciałam wrócić nawet do poprzedniego dnia, bo wydawał mi się o wiele lepszy niż ten wieczór. Usiadłam na miękkim dywanie w salonie, oparłam się o kanapę i spoglądałam na ścianę ze zdjęciami, która podświetlona była kolorowymi lampkami. Od mojego przyjazdu tutaj tych zdjęć przybyło. Nowe doświadczenia, nowi ludzie, nowe miejsca- to wszystko było na tym małym skrawku ściany. Przyglądałam się każdemu zdjęciu, usiłowałam przypomnieć sobie okoliczności w jakich było zrobione. Czułam się tak nieswojo, tak obco... Tęskniłam. Tak cholernie tęskniłam za każdą spotkaną osobą na mojej drodze, za każdym miejscem, za każdym porankiem i zachodem słońca, za spadającą gwiazdą i smakiem urodzinowego tortu. Uświadomiłam sobie jak wiele poświęciłam i wciąż poświęcam w swoim życiu. Porzuciłam rodzinę, bliskich, przyjaciół tylko po to, by zarabiać, a nie jak inni dopiero studiować, uczyć się. Oni wszyscy zaczynali studenckie życie, pełne śmiechu, łez troski o sesje, zaliczenia, pijańskie wieczory w akademikach, dorywcze prace i życie na słoikach od rodziców, a ja? Praca, praca, bo nawet dom nie znaczy nic. Gdzie śmiech, gdzie młodzieńcze szaleństwo? Jest tylko obowiązek, odpowiedzialność, dorosłość, jak to wszystko brzmi w ustach 19-latki? Rozumiem- pełnoletność, odpowiedzialność za swoje czyny, ale żeby do razu niezależność, pełna odpowiedzialność za własne życie, zdrowie, czy to nie jest rzucenie się na głęboką wodę? Dlaczego nie zostałam w domu? Dlaczego nie puściłam mimo uszu narzekań mamy, że już wystarczająco dużo utopiła we mnie pieniędzy, dlaczego nie biorę od niej pieniędzy na jedzenie, mieszkanie, dlaczego? Usłyszałam dźwięk dzwonka do drzwi. Założyłam kaptur na głowę i modliłam się, by ta osoba poszła sobie, jednak dzwonek wciąż wygrywał melodię. Przetarłam rękawem oczy i powoli udałam się do drzwi.
-Wszystko w porządku?- Brad stał ubrany w dres z czteropakiem piwa w ręce i reklamówką pełną chipsów i ciepłych hot-dog'ów. Nie odpowiedziałam nic, tylko powróciłam na swoje stanowisko przy kanapie i jak gdyby nigdy nic skrobałam kolejną łyżkę lodów.- Widzę, że wieczór dresa na całego.- usiadł obok mnie i zaczął przyglądać się zdjęciom. Tym razem nie potrzeba było nam nic więcej niż jedzenie, picie piwa i milczenie. Taki wieczór...
______________________________________
Moi Kochani - zdałam teoretyczny na prawko! Za pierwszym razem!
Byłam przerażona, bo na liście widniało zaledwie 7 osób, w tym 6 panów i ja jedna. Z naszej grupy zdałam tylko ja! :) Jednak moja radość znika, gdy uświadamiam sobie, że praktykę będę zdawała co najmniej 4 razy... eh.
Co tam u Was? 

                     http://zycienaklawiaturze.blogspot.com/

26 komentarzy:

  1. gratuluje zdania prawka
    na drugiego bloga zerknę już niebawem, znając mnie to nie wiem kiedy to nastąpi, ale spokojnie ;D
    rozdział genialny, taki piękny i ten Brad na końcu, czyste złoto
    się naszej bohaterce dół wykopał i w niego wpadła, no cóż
    mam nadzieję, że ją wyciągniesz, a jeżeli nie to i tak pewnie będzie świetnie
    do następnego Kochana :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. eh, prawko zaledwie w połowie, bo praktyka czeka na mnie w nast. tygodniu, ale tutaj nie liczę na zdanie za pierwszym razem :)
      Hah, genialnie opisałaś ten rozdział - dziękuję :)

      Usuń
  2. Gratuluję i powodzenia. Na pewno się uda. ;)
    Rozdział fajny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziękuję, żeby nie zapeszyć :)
      Do następnego :*

      Usuń
  3. Świetny rozdział. :)
    I gratuluję zdania teorii :D
    Ale powinna zamknąć Bradowi drzwi przed nosem jak przyszedł. :>
    Nie można najpierw niszczyć czyiś rzeczy, a później zapraszać go na randkę...
    Taki podryw to w przedszkolu, a nie używany przez dorosłego faceta ;P
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie
    http://lovemeorleavemeandnevergetback-tw.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Hah, ale czy każdy mężczyzna nie jest w środku wciąż dzieckiem? Jaki facet taki podryw, aż ciśnie się na usta ;p
      Do następnego!

      Usuń
  4. Ooo, ja bym Brad'a chyba zabiła za coś takiego! Jeszcze psuje ten wyjątkowy wieczór w samotności ;)
    Tak, uważam, że dobrze czasami jest popłakać wieczorem, to działa trochę jak katharsis :)

    Gratuluję zdania teorii ;)
    Przepraszam, ostatnio późno komentuję, ale nie mam czasu... hmm, na nic, więc... tak. Do następnego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah, wszyscy uprzedzeni do tego Brad'a!
      Oj tak, każdy ma taki moment, w którym musi pobyć sam ze sobą :)

      Do następnego :)

      Usuń
  5. przepieknie!gratulacje!jestesmy dumni! <3
    bedzie dobrze z praktycznym :)
    swietny rozdzial, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, bardzo dziękuję :)
      Uhh, gdybym jakimś cudem zdała za pierwszym to bym się schlała jak nigdy ;p ale na to nawet nie liczę :)
      Do następnego :)

      Usuń
  6. Gratuluje zdania i powodzenia :*

    Rozdział świetny.
    O kurcze, dużo Brad'a ale fajnie.
    Mam nadzieję że samopoczucie się jej poprawi;)
    Czekam na next
    Trzymaj się =)
    S.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie siedzę i stresuję się przed praktyką. Moja koleżanka napisała, że zdała dzisiaj i mnie pocięła, zaczynam wątpić, że zdam wgl tą praktykę.
      Do następnego

      Usuń
  7. Mimo, że go zbyła to i tak przyszedł ;D
    A o prawko się nie martw ;)
    Dasz sobie radę ;)
    Też się obawiałam, a zdałam za pierwszym razem ^^
    Powodzenia ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. That duality is tempered by the fact that the desire for freedom is universal in all human beings, whether they live moral lives or not.

    “We went to CNN around 12Noon and they had 'snipped' those comments
    from the speech archives. If we give them those things, they will follow our
    lead.

    Feel free to visit my blog - Forge Of Empires hack

    OdpowiedzUsuń
  10. Ahaa, its nice discussion on the topic of this article
    at this place at this blog, I have read all that, so
    at this time me also commenting here.

    My blog - angry birds go cheats

    OdpowiedzUsuń
  11. Hi there to all, how is everything, I think every one is getting more from this site, and your views are good in support of new visitors.



    Also visit my web site ... fifa 14 gratuit

    OdpowiedzUsuń
  12. Woah! I'm really digging the template/theme of this blog.
    It's simple, yet effective. A lot of times it's difficult to get
    that "perfect balance" between user friendliness and appearance.
    I must say that you've dine a fantastic job with this.
    Also, the blog loads extremely quick for me on
    Internet explorer. Excellent Blog!

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetnyyy rozdział :D
    Ale ja to bym zabiła Brada (hahaha jak to ja :D)
    Zapraszam do mnie na:
    http://bright-side-of-the-dark.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hah, myślę, że ja ostatecznie powstrzymałabym się, ale to byłoby wtedy, gdy nóż delikatnie "łaskotał" jego krtań ;p

      Usuń
  14. wow ale super http://prisonerka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja również piszę bloga o The Wanted. Pisze chyba 9 dni ,ale mam już 14 rozdziałów razem z prologiem. Staram się pisać codziennie. Sorki za reklamę ,ale wydaje mi się że jesli ktos lubi opowiadania o The Wanted to powinien wejsć na mój:
    http://the-wanted-opowiadanie.blogspot.com/
    Opowiada on historię młodej studentki której niedawno umarł chłopak, Klaudii która dzięki lokatorce Alyshii poznaje tajemniczego ,ale przystojnego Jaya.
    Mam zamiar napisać jeszcze 4 częsci. Każda częsć poswięcona innemu chłopakowi z TW. Drugą częsc mam zamiar napisać o Maxie ,albo o Nathanie. Zależy jakie będą wyniki mojej ankiety na blogu.
    To tyle, pa!

    OdpowiedzUsuń
  16. Thank you! I value it.

    Feel free to surf to my page solar hot water panels for sale

    OdpowiedzUsuń
  17. Heej ; )
    Wybacz że Ci zawracam głowę, ale mam takie pytanko, kiedy będzie następny rozdział? :)
    Pozdrawiam
    S.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana!
      Bardzo się cieszę, że wogóle tu zaglądasz. Obecnie jestem w takim miejsu w swoim życiu, że jednego dnia wszystkich uśmierciłabym w jednym zdaniu, a drugiego wszystkich ze sobą związała ;p
      1) Zgubiłam pendriva, gdzie miałam kolejne rozdziały zapisane
      2) Usilnie szukam pracy na wakacje
      3) Mam górnolotne plany założenia firmy.
      Być może na dniach coś naskrobię, ale wolę dłużej poczekać niż pisać jakiś "szajs".
      Pozdrawiam i całuję :*

      Usuń