Witam Was na moim blogu
- niegdyś - story-the-wanted.blogspot.com !
W archiwum znajdziecie opowiadanie o The Wanted (rozdziały 1-59).
Zapraszam do czytania i komentowania!
Claudia Xyz

wtorek, 8 stycznia 2013

22


Piękny, słoneczny, ciepły dzień. Słońce nie świeciło zbyt mocno ani za słabo. Obudziłam się właśnie, gdy promienie otuliły moją twarz. Zrobiło mi się ciepło i otworzyłam oczy, które zaraz przymknęłam. Nie miałam ochoty wstawać, chciałam tylko leżeć i wygrzewać się. Usłyszałam jakieś rozmowy na korytarzu, to oznaczało, że życie tuż za moimi drzwiami biegnie tak, jak co dzień. W tym momencie tylko ja byłam wybita z rytmu dnia. Słyszałam śmiech Amy i Natalii, to oznaczało, że tylko ja pozwoliłam sobie na tak długi odpoczynek.
Przeciągnęłam się i spojrzałam na zegarek -10.34.
-Nie możliwe- powiedziałam sama do siebie. Pościeliłam łóżko i się przebrałam. Zeszłam na dół, nikogo nie było. W domu panowała cisza. Zobaczyłam, że wszyscy już siedzą koło basenu.
-Cześć. -w kuchni przywitał mnie Nathan.
-No hej. -otworzyłam lodówkę i poszukiwałam jakiś dobroci. Nathan siedział na stołku barowym i mi się przyglądał. Cały czas czułam jego wzrok na sobie. Nie wiedziałam o co mu chodzi.
-Claudia... -powiedział cicho, licząc na to, że nie koniecznie to usłyszę.
-Nom? -wyciągnęłam serek i go otworzyłam.
-Bo... chyba musisz o czymś wiedzieć. -jego mina była poważna. Przestraszyłam się, bo chłopak wyglądał na przybitego. Zniknął jego szarmancki uśmiech i błysk w oku. Siedział podpierając głowę jedną ręką, a w drugiej trzymał jabłko.
-Nath, co się dzieje? -stałam po drugiej stronie wysepki naprzeciwko niego.
-Chodzi o to... -zaczął. Nagle do kuchni wpadł Jay niosący na baranach Natalię.
-Cola, sok, woda, piwo? -Jay otworzył lodówkę i wyciągał butelki.
-Sok. -Natalia chwyciła dwa kartony. -dawaj, idziemy! -dziewczyna pociągnęła mnie w stronę ogrodu. Nathan zabrał z Jay'em napoje i szklanki.

-Na trzy! -Max, Tom i Siva szykowali się do skoku, do wody.
-A ja?! -Natalia krzyknęła pospiesznie ściągając koszulkę i spodnie. Stanęła razem z nimi i skoczyli przy tym ochlapując nas wszystkich dookoła.
-Proszę bardzo, filtry! -Amy rzuciła na leżak kilka buteleczek z kremem. Zaczęłam się smarować, by zbytnio nie spiec się w tym słonku. Max zaraz przyszedł i wysmarował mi plecy, potem kolejność się odwróciła.
Do jakieś 15 chlapaliśmy się w basenie, wygłupiając się i śmiejąc. Nikt nie miał ochoty wychodzić z wody. Przy okazji nadmuchaliśmy jakieś koła, piłki i różne zwierzaczki, w których chlapaliśmy się jak małe dzieci.
-Zróbmy dzisiaj grilla! -Siva i Nath otworzyli sprzęt, który stał na tarasie. Wszyscy chórem przytaknęliśmy. Trzeba było pojechać do sklepu po jakieś kiełbaski i inne przysmaki. Rad nie rad trzeba było się wysuszyć.
-To my idziemy do sklepu. -Natalia pomachała mi i razem z Jay'em wyszli. Uśmiechnęłam się pod nosem, rozumiejąc, że ta dwójka chyba przypadła sobie do gustu. Z resztą zaczęliśmy przygotowywać stół. Po jakiś dwóch godzinach mogliśmy zacząć piec różne szaszłyki, kiełbaski i chlebek. Robiło się już co raz ciemniej i chłodniej.
-Przynieść ci jakąś bluzę? -spytałam Max'a.
-Jak możesz. -chłopak pocałował mnie w policzek.
-Jak to szło? I w prawo... -Siva zaczął drzeć się na całe gardło. Udałam się najpierw do swojego pokoju, potem do Max'a. Wychodząc z ubraniami zobaczyłam jak Nath wchodzi do swojego pokoju. Pomyślałam, że to dobra okazja, by dokończyć poranną rozmowę. Powoli uchyliłam drzwi. Chłopak stał oparty o parapet.
-Nath, co się dzieje. -położyłam bluzy na fotelu i podeszłam do niego. Położyłam rękę na jego ramieniu.
-Chyba... -chłopak otarł łzy z policzka.
-Nathan o co chodzi?! -byłam przerażona. Nigdy wcześniej nie widziałam go w takim stanie. On bezsilnie opuścił ręce. Przytuliłam go. Moje serce razem z nim płakało, nie wiedziałam o co chodzi, ale wiedziałam, że muszę mu pomóc. -Co się stało? -po raz kolejny powtórzyłam pytanie.
-Muszę odejść z zespołu. -powiedział, a do jego oczu napłynęło jeszcze więcej łez.
-Co?! Co ty mówisz?! -chwyciłam jego twarz w dłonie. Zobaczyłam zupełnie innego chłopaka. Nie miał siły, chciał się... poddać.
-Nathan, Claudia chodźcie na kiełbaski! -z dołu usłyszałam wołanie Thoma.
-Dlaczego? -nie zwracałam uwagi na brata.
-Chodźmy na te cholerne kiełbaski. -Nath otarł łzy i skierował się do wyjścia.
-Powiedz. -chwyciłam go za rękę wpatrując się w jego smutne oczy.
-Jutro... teraz chodź. Zabawmy się jeszcze. -uśmiechnął się i zniknął na korytarzu. Stałam i usiłowałam jakoś wytłumaczyć sobie to wszystko. Dlaczego on chce odejść? Przecież jego życie to muzyka. On z całej tej piątki, chyba robi to z największą pasją i zaangażowaniem. Przetarłam twarz dłońmi, wzięłam bluzy i zeszłam na dół. Przy stole Nathan świetnie udawał, że wszystko jest w porządku. Gdybym nie wiedziała, że ma jakiś problem, powiedziałabym, że tego dnia wszystko było normalnie. Śmialiśmy się i bawiliśmy do jakiejś 2 w nocy. Było bardzo miło spędzić taki wieczór z przyjaciółmi, jednak męczyło mnie to, co powiedział Nathan.
_____________________________________________
No dobra... 
Jutro sprawdzian z biologii, wos'u i fizyki.
Ah, jak cudownie licealistą być <3 i kochać zbliżający się koniec semestru! Aj lof ju ! 

9 komentarzy:

  1. Świetny rozdział, tylko czuję niedosyt... za krótki. Pomimo to ślicznie piszesz. Życzę weny.

    Ps. Zapraszam również do siebie: http://one-event-jb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. nadrobiłaaam :D
    dziękuję za ddk pod poprzednim rdz. :D
    no i co zrobisz jak Nathan to lód :D
    ej no... ale dlaczego Lód odchodzi?! ; o
    a wiem, on pewnie do mnie przyjeżdża :D
    pewnie na pewno :P
    hahahahhahahahahahah xd
    dobra ogarniam :D
    Max nasmarował plecy^^ :D
    nn milejdi! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. lubię to !
    ale dla mnie również trochę za krótki. :)
    czekam na kolejny z niecierpliwością :)

    zapraszam na nowy rozdział : http://siatkowka-to-cale-moje-zycie.blogspot.com/

    miłego czytania.
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. zabije cię za to że nie napisałaś czemu Nathan chce odejść :P
    teraz to mnie będzie męczyło i ucząc się będę o tym myślała :P
    a trochę mam do nauki ale widać że nie jestem sama heh :D

    OdpowiedzUsuń
  5. dlaczego Nath chce odejść? ;C
    chory jest albo coś? ;(
    tylko go nie zabijaj, proszę ;<
    poza tym chyba nie muszę mówić, że boski rozdział?
    pisz szybko nn!
    weny ;))

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie piszesz, jestem tutaj po raz pierwszy, a już zostałam mile zaskoczona Twoim ciekawym opowiadaniem, trolololol. Z niecierpliwością czekam na następny rozdział.

    http://ximfine.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny rozdział
    "-Muszę odejść z zespołu. -powiedział, a do jego oczu napłynęło jeszcze więcej łez." to najbardziej szokujący moment w twym zacnym i szanownym i wspaniałym opowiadaniu =( why?
    claudia stała się najlepszą przyjaciółką natha
    czekam na kolejny z niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń
  8. Świeeetny rozdział! ♥
    Kiedy next? :D

    Pozdrawiam i życzę weny! ♥
    marrymeharrystyles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. siemka ; c przepraszam za ~ala spam , ale muszę Cię powiadomić , że linki się u m nie pozmieniały jak i nazwa c; od dzisiaj jest famous-vs-friend.blogspot.com you-world-my-world.blogspot.com <3 wiem , że czytasz któryś ,ale nie wiem który :*

    OdpowiedzUsuń