Obudził
nas budzik o 24.30. Ubraliśmy się w dresy i zeszliśmy na dół.
Musieliśmy czekać na Jay'a i Thomas'a. Wreszcie ruszyliśmy na
plażę. Przodem szła Natalia i Nath. Trzymali się za ręce.
Uśmiech sam pojawiał się na twarzy, patrząc na zakochaną parę
nastolatków. Obok nich, w pewnej odległości szła nasza druga
para. Siva i Amy. Oni też wyglądali jak wyrwani z jakiejś bajki.
Co chwilę przystawali, by pocałować się. Za nimi szedł Thomas i
Jay. Oni upojeni romantyczną atmosferą podskakiwali, trzymając się
za ręce. To był komiczny widok. Na samym końcu szliśmy my. Max
mocno trzymał moją dłoń, nie pozwalając mi oddalić się od niego
nawet o krok. Co jakiś czas Thom i Jay zatrzymywali się, by
zamienić z nami kilka zdań, a potem znów gnali do przodu. Jak
wielka rodzina szliśmy po plaży, która teraz była pusta, szara i
momentami straszna. Zbliżała się 2. Zatrzymaliśmy się w miejscu,
gdzie zaczynało się skaliste wybrzeże. Wspięliśmy się na skałki
i usiedliśmy w dogodnym miejscu do obserwacji horyzontu. Siedziałam
wtulona w Max'a. Niebo z każdą minutą przybierało inny odcień
pomarańczu.
-Cudownie.
-szepnęłam, gdy było już nieco jaśniejsze.
-Claudia...-Max
włożył rękę do kieszeni spodni. Po chwili poczułam coś zimnego
na dekolcie. Było to małe serduszko z wygrawerowanym: „C&M”.
Chłopak zapiął łańcuszek i pocałował mnie w kark. -Kocham Cię.
-położył głowę na moim ramieniu.
-Ja też
Cię kocham. -pogłaskałam go po policzku. Łzy napłynęły mi do
oczu. Siedzieliśmy tak i obserwowaliśmy niebo.
Koło 3.15 słonce
ukazało się nam już w całej okazałości, chociaż panował
jeszcze zmierzch. Wszyscy udali się do hotelu, a ja i Max wciąż
siedzieliśmy i wpatrywaliśmy się w ognistą kulę.
-Chodźmy,
może jeszcze zdrzemniemy się na chwilę. -Max pomógł mi zejść.
Szliśmy brzegiem oceanu, od czasu do czasu woda obmywała nasze
stopy. Zaczynało się robić co raz cieplej.
-No Max!
-krzyknęłam gdy chłopak lekko pchnął mnie do wody. Na całe
szczęście nie wywinęłam epickiego orła prosto do wody.
-No Max!
-przegrzeźnił mnie. Złapał mnie, wziął na ręce i zaniósł do
wody. Szarpałam się i usiłowałam się wyrwać, ale to skończyło
się tym, że z wielkim pluskiem wpadłam do wody.
-Cudownie...
-powiedziałam zaczesując włosy. Wyszłam naburmuszona na brzeg,
zrobiło mi się zimno. -Jak będę chora to... -pogroziłam mu
palcem. On był tylko mokry do … kolan. No sory, ze mnie po prostu
woda spływała jak po kaczce, nie owijajmy w bawełnę.
-No nie
wściekaj się. -chłopak złapał mnie w pasie i przyciągnął do
siebie. Pocałował mnie namiętnie i po raz kolejny pchnął mnie …
na piasek. Do mojego mokrego dresu teraz przyczepiony był piach.
-Max!
Cholera! -ściągnęłam bluzę, koszulkę i spodnie zostając w
samej bieliźnie. -Dawaj mi to! -rozpięłam jego bluzę.
-Oooo
skarbie, w samolocie było świetnie, ale na plaży... -i znów
wylądowaliśmy na pisaku obściskując się. Jak szaleńcy
całowaliśmy się. Chłopak włożył jedną rękę za moją
koronkową bieliznę. Po chwili opanowaliśmy się uświadamiając
sobie gdzie jesteśmy. Max dał mi swoją bluzę, która lekko
zakrywała mi tyłek, on niósł moje mokre ubrania i tak dotarliśmy
do hotelu. Nie zauważeni weszliśmy do pokoju.
Tego
dnia postanowiliśmy pójść na plażę. Tuż przed południem
zajęliśmy strategiczne miejsce na piasku, z którego wszędzie było
blisko. Nasz hotel posiadał własną plażę z dostępem do wody,
więc mieliśmy o tyle dobrze, że nie przedzieraliśmy się przez
tłumy turystów. Byłam bardzo śpiąca po tej nocy, więc
rozścieliłam swój duży ręcznik, położyłam się na plecach i
zasnęłam. Było cudownie tak leżeć i bez żadnych myśli w głowie
odpoczywać. Koło mnie leżała Amy, która szperała coś w
telefonie. Reszta od razu weszła do wody. Natalia co raz piszczała
i krzyczała, gdy chłopaki ją podtapiali.
-Claudia,
chodź! -Jay podbiegł do nas, by zabrać piłkę do gry.
-Nic z
tego. -przekręciłam się na plecy i dalej drzemałam. Niestety, nie
dane mi było długo nacieszyć się spokojem.
-Do
wody...-Thomas złapał mnie za nogi i pociągnął w stronę oceanu.
Zaczęłam drzeć się i wyrywać, jednak do niego dołączył Max,
który złapał mnie za ręce, w ten o to sposób wrzucili mnie do
wody. Skoro już byłam mokra, postanowiłam przyłączyć się do
ich zabawy. Świetnie się bawiliśmy, Amy najpierw robiła nam
zdjęcia, ale i ona po chwili przyłączyła się do nas. Wróciliśmy
do hotelu na obiadokolację.
-Patrzcie,
PalmClub! -Siva z recepcji przyniósł kilka ulotek.
-No to
drogie panie, proszę się przygotować na … CHILLOUT ! -Jay zaczął
tańczyć pomiędzy stolikami. Popatrzyłyśmy na siebie i
wybuchnęłyśmy śmiechem. Mieliśmy spotkać się o 20 przed
hotelem. Ze swojej torby wyciągnęłam obcisłą, beżową sukienkę
bez ramiączek oraz blado różowe balerinki. Wzięłam też małą
torebkę w kolorze podobnym do butów. Włosy spięłam w koka i tak
o to byłam gotowa. Max postawił na spodnie ¾ i zwykły,
porozciągany, siwy podkoszulek. Tak wystrojeni zeszliśmy na dół.
Okazało się, ze wszyscy panowie mają siwe podkoszulki, jakby się
zmówili.
-Panowie,
to jest nasz T-SHIRT TIME !- Siva zawiesił ręce na szyi Thomasa i
Jaya. -Wszyscy gotowi?! -spojrzał na resztę.
-Tak,
jest! Kierunek PalmClub! -Max wziął mnie i Natalię za ręce i
pociągnął w stronę promenady, gdzie właśnie znajdował się
klub. Mieliśmy do niego wejście za darmo, ponieważ byliśmy gości
hotelu, z którym współpracują. Było mnóstwo ludzi. Wszyscy
tańczyli z drinkami w rękach. My udaliśmy się do wcześniej
zarezerwowanej loży. Zamówiliśmy sobie po mocnym drinku, który
miał rozpocząć nasz urlop na Bahamah. Z dziewczynami ruszyłyśmy
na parkiet.
-Jak za
starych, dobrych czasów! -krzyknęła mi do ucha Natalia.
-Ooo
tak! -Amy potwierdziła wywijając. W pewnej chwili Max zaciągnął
mnie w nieco luźniejsze miejsce na parkiecie.
-Oj
skarbie...-obrócił mnie tak, że teraz stałam do niego tyłem,
wciąż bujaliśmy się w rytm muzyki. On trzymał mnie za ręce i
mocno przytulał do siebie. Przymknęłam oczy, było mi tak
nieziemsko dobrze czuć jego zapach perfum, mocny i pewny uścisk, z
którego nie chciałam się oswobodzić. Teraz mógł zrobić ze mną
wszystko, co tylko chciał. Co chwilę całował moją szyję i
ramię, na całym ciele czułam jak przeszywają mnie ciarki.
-Hej
gołąbki, zmieniamy lokal! -Amy podbiegła do nas. Udaliśmy się do
wyjścia, gdzie wszyscy już czekali. Pośród naszej zgrai
zobaczyłam dwie dziewczyny.
-Cześć.
-rzuciłam do nich i przyciągnęłam Max'a do siebie. Serce zaczęło
mi szybciej bić, tak, byłam teraz zazdrosna i bałam się, aby mi
jakieś laski nie odebrały „mojego Łysolka”. Skierowaliśmy się
w stronę promenady.
-Lily.
-długowłosa szatynka wyciągnęła do mnie rękę. Miała wysokie,
czerwone szpilki i sukienkę, o ile można to tak nazwać, która
zakrywała... niewiele. Szła u boku mojego brata. Nie spodobał mi
się jej „szczery” uśmiech. Miałam w duchu nadzieję, że to
tylko koleżanka na jedną noc.
-Sharlotte.-druga
dziewczyna, brunetka, wyglądała zupełnie inaczej. Miała krótkie
szorty i bluzkę z dekoltem na plecach. Do tego zwykłe, czerwone
tenisówki. Nie była zainteresowana żadnym z chłopaków tylko szła
pomiędzy mną a Lily. Nawet ją polubiłam. Dowiedziałam się, że
obie są z Londynu i są siostrami. Wtedy doznałam szoku, bo nawet
minimalnie nie były do siebie podobne. Powiedziała również, że
przyjechały tutaj do pracy. Otrzymały ofertę od jednego z hoteli i
przyjechały, jednak teraz już przebywają tutaj wyłącznie
rekreacyjnie. Lily miała jakieś 22 lata i dumnie szła obok Thoma
obdarzając go uśmiechem. Sharlotte była w moim wieku. Po
kilkunastu minutach dotarliśmy do klubu Baham, gdzie spędziliśmy
kilka godzin. Potem udaliśmy się do hotelu. Jak się okazało
dziewczyny mieszkały niecałe 5 minut od naszego, więc rozstaliśmy
się dopiero pod budynkiem.
-Może
wejdziesz... -usłyszałam jak Thomas rozmawiał z Lily. Udałam, że
nawet tego nie słyszałam, w końcu jest dorosły.
-Lily,
zbieraj tyłek, idziemy! -Sharlotte zniecierpliwiona podeszła do
siostry. Po krótkiej rozmowie brunetka sama udała się do hotelu.
My wszyscy poszliśmy do swoich pokoi.
-Nie
podoba mi się ta cała Lily. -siedziałam na łóżku po turecku i
przyglądałam się jak Max'owi, który się przebierał.
-Daj
spokój, Thomas jest dorosły nic nie poradzisz. -chłopak stał w
samych bokserkach i szperał w torbie. Patrzyłam na jego sexowny
tyłek, gdy zerknął na mnie. Uśmiechnęłam się i zaczerwieniłam.
-Będą
problemy przez tą Lily, zobaczysz. -odwróciłam wzrok od chłopaka
i położyłam się na poduszkach.
-Co cię
jakaś Lily obchodzi? -Łysolek usiadł na mnie okrakiem. Spojrzał
na mnie swoimi czekoladowymi oczami. Byłam zbyt zmęczona na jakieś
pieszczoty, podniosłam się i pocałowałam go.
-Dobranoc.
-powiedziałam i z powrotem położyłam się na łóżko.
_________________________________________________
Siedzę w domu i po prostu się nudzę. Masakra! Jeszcze cały następny tydzień w domu... uh!
Ah, za 32 dni urodziny... prezent od dziadków już spoczywa w portfelu hah, na nich zawsze można liczyć!
Co raz mniej podobają mi się te rozdziały, a Wam ?
mi się bardzo podobają rozdziały :)
OdpowiedzUsuńczekam na kolejne :)
a mi się coraz bardziej podobają xD
OdpowiedzUsuńnie marudź tylko dawaj następny :)
mi też się bardzo podobają ;]
OdpowiedzUsuńciekawe co bd z tą Lily.. hmm..
pisz szybko nn!
weny ;))
Są jeszcze lepsze. ;*
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący był ten ich spacer. ^^
Dawaj szybko nexta.! ;D
a nam coraz bardziej :D
OdpowiedzUsuńi sprostowanie: Max nie ma brązowych oczu tylko szare :) ale to takie nieważne :)
czekam na nn, wenyy :P
awww.... *o*
OdpowiedzUsuńnominował cie
http://the-world-is-more-beautiful.blogspot.com/2013/01/liebster-award.html
Łooo, zajebiste! ♥
OdpowiedzUsuńKocham Twojego bloga! ♥
Pozdraaawiam ciepło! :)
marrymeharrystyles.blogspot.com/
Zapraszam na nowy rozdział z życia Liama i Mia http://emmmm9835.blogspot.com/2013/01/12bog-powiedzia-ze-samobojcy-nie-maja.html przepraszam za spam Martyna
OdpowiedzUsuńnie błagam nie poddawaj się! twoje opowiadanie jest the best!!! a rozdziały sa super!!!
OdpowiedzUsuńa i oczywiście czekamy na następny:D
OdpowiedzUsuńhahahaha xd myślałam, że Jay i Tom się zatrzymywali, żeby się pocałowac hahahahaha xD o matko ;P
OdpowiedzUsuńooo matko :P
wiesz, że przez ten rozdział poczułam się jakby znów były wakacje :P
i znów jakbym była nad morzem *-*
i znów słuchała Last to know - The Wanted xD
o matko :D
o no i o i ta Lily jeszcze zgwałci Toma i taki będzie finał całej bajery xD
hahahahahahaha xd
dobra koniec komentarza.
czekam na nn! :D
Claudia i Max są przesłodcy;p
OdpowiedzUsuń